Inicjatywa Tyskiego Ruchu Klasyków, znanego jako organizatora wydarzeń motoryzacyjnych, tym razem zaskoczyła mieszkańców naszego miasta nietypowym eventem. W centrum zorganizowano bowiem pierwszą Paradę Świątecznych Samochodów. Do udziału zgłosiło się ponad 50 właścicieli pojazdów, którzy starannie przystroili swoje samochody świątecznymi dekoracjami. W parady zaangażował się nawet Mikołaj, który pokonał trasę na rowerze. Wszystko to miało miejsce w ciągu jednej trasy o długości 18 kilometrów, której celem było nie tylko rozbawienie mieszkańców, ale również pomoc potrzebującym.
Samochody rozpoczęły swój świąteczny pochód pod Halą Sportową przy ulicy Piłsudskiego. Stamtąd ruszyły w trasę prowadzącą przez al. Piłsudskiego, Bielską, Żwakowską i Stoczniowców, by następnie skręcić w Legionów i Sikorskiego. Przejazd kontynuowano do OW Paprocany, gdzie korowód zawrócił i podążał ulicami Armii Krajowej i Wyszyńskiego aż do tyskiego dworca. Tam samochody skierowały się ulicami Andersa i Hlonda, by ostatecznie zakończyć paradę na starotyskim Rynku, u stop wielkiej choinki.
Prezes Tyskiego Ruchu Klasyków, Mariusz Skwarzec, wyjaśnił motywy za stworzeniem takiego wydarzenia. Jego zdaniem, miało ono na celu przede wszystkim wprowadzenie mieszkańców w świąteczny nastrój. I jak zapewnia pan Mariusz – cel został osiągnięty w pełni. Idealnie pasująca do klimatu parady pogoda – śnieżyca towarzysząca przez cały przejazd – tylko podkreśliła świąteczną atmosferę. Dodatkowo, z głośników rozbrzmiewały świąteczne melodie, tworząc prawdziwie magiczną scenerię. Ale Parada Świątecznych Samochodów miała także inny, nie mniej ważny cel – charytatywny. Udało się zebrać wiele prezentów i słodyczy dla pacjentów oddziału dziecięcego miejscowego szpitala. Ponadto zebrano dary dla zwierzęcej przystani „Ocalenie” w Ćwiklicach – głównie karmę i środki czystości dla psów, kotów i ptaków. Wydarzenie to było możliwe dzięki zaangażowaniu wielu osób i organizacji, za co prezes Skwarzec gorąco dziękuje.