W pobliżu Jeziora Paprocańskiego, zlokalizowanego w mieście Tychy, dokonano makabrycznego odkrycia – zwłoki młodego mężczyzny. Istnieje przypuszczenie, że mógł on odebrać sobie życie.
22 listopada, przed szóstą rano, dyżurny oficer Komendy Miejskiej Policji w Tychach otrzymał zgłoszenie o znalezieniu ciała. Z relacji wynikało, że martwy mężczyzna leży w drewnianej altance położonej przy ścieżce okalającej Jezioro Paprocańskie. Na miejscu ofiary widoczna była rana postrzałowa na głowie. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia odnaleźli tam również czarnoprochowy rewolwer. Na miejsce natychmiast wezwano grupę śledczą wraz z technikiem kryminalistyki oraz specjalistami z dziedzin medycyny i balistyki.
Dodatkowo portal podaje, że Maria Paszek, kierująca Prokuraturą Rejonową w Tychach, potwierdziła, że ofiara była młodym mężczyzną, który w chwili śmierci liczył ok. 25 lat i najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Nadzorowane przez prokuraturę śledztwo w tej sprawie jest w toku. Policja zleciła wykonanie sekcji zwłok, aby dokładnie ustalić przyczynę zgonu. Całym postępowaniem rządzi artykuł 151 kodeksu karnego, który mówi: „Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.