Podkreślając znaczenie bezpieczeństwa publicznego, decyzja o natychmiastowym zamknięciu stalowo-drewnianej kładki nad torami kolejowymi w Tychach została podjęta. Stan techniczny kładki jest alarmujący i zdecydowanie niebezpieczny dla użytkowników. Wskutek takiego stanu rzeczy, przystąpiono do jej zamknięcia, a perspektywa ponownego otwarcia w bieżącym roku wydaje się niemożliwa.
Marcin Godzik, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach, poinformował o planowanym na 30 października zamknięciu kładki strukturalnie skonstruowanej ze stali, z drewnianą nawierzchnią i schodami. Ta kładka wyznacza drogę między al. Jana Pawła II i ul. Dąbrowskiego, będąc przedłużeniem ul. Darwina.
Arkadiusz Bąk, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach, podkreślił ryzyko związane z dalszym korzystaniem z kładki, która obecnie stwarza zagrożenie dla ludzi. Pomimo regularnych przeglądów, postęp zniszczenia poszczególnych elementów kładki jest coraz bardziej zauważalny. Zgodnie z najnowszą oceną stanu technicznego, kładka nie jest już odpowiednia dla ruchu pieszego, a tym bardziej rowerowego.
Na kładce widoczne są duże dziury. Wszystkie niebezpieczne sekcje oznaczono zieloną farbą i otoczono specjalnymi stojakami, na których rozwieszono biało-czerwoną taśmę. Kładka jest własnością miasta Tychy i planuje się jej modernizację w ramach projektu PKP PLK SA.
Rzecznik MZUiM Tychy, Marcin Godzik, wyjaśnił, że chociaż projekt remontu kładki powinien być gotowy jeszcze w tym roku, PKP PLK SA nie jest jeszcze w stanie określić konkretnego harmonogramu realizacji projektu. Wobec tego MZUiM Tychy rozważa finansowanie remontu z innych źródeł, w tym z własnych środków.