Decyzję o zakupie drona do monitorowania emisji zanieczyszczeń powietrza w Tychach podjęli mieszkańcy, mimo początkowych obiekcji urzędników. Pomysł dotyczący nabycia takiego urządzenia pojawił się jako interpelacja od radnych Prawa i Sprawiedliwości. Choć pierwotnie miasto nie wyraziło zgody na realizację tego zamierzenia, jeden z radnych skierował propozycję do Budżetu Obywatelskiego. Jak się okazało, koncepcja ta zyskała poparcie mieszkańców, którzy przegłosowali ją na korzyść. W konsekwencji, magistrat zapoczątkował procedury formalne dotyczące tej inwestycji.
Anna Warzecha, kierująca Wydziałem Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Tychy, wyjaśniła, że pomimo możliwości wykonywania pomiarów za pomocą drona, nie mogą one stanowić wiarygodnej oceny jakości powietrza. Wynika to z braku odpowiednich certyfikatów potwierdzających zgodność pomiaru z metodyką referencyjną.
Czujniki w dronie, mimo to, potrafią wykryć spalanie nielegalnych substancji takich jak farby, plastik czy lakiery. Dzięki temu urządzenie może być skuteczne w wykrywaniu tzw. „kopciuchów”. Jednocześnie naczelnik Anna Warzecha podkreśliła, że dron nie zastąpi bezpośredniej kontroli przeprowadzanej w budynkach, gdzie podejrzewa się spalanie zabronionych substancji. W procesach sądowych dowodem jest bowiem wynik pomiaru popiołu pobranego z palenisk, a nie badania wykonane za pomocą drona.
Plan zakupu antysmogowego drona na 2022 rok został zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego przez radnego Marka Głosza. Projekt ten uzyskał znaczące poparcie mieszkańców Tychów, którzy przegłosowali go, co zaowocowało jego realizacją. Teraz magistrat rozpoczyna procedurę przetargową dotyczącą tego zadania.
Projekt zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego został oszacowany na 250 tysięcy złotych. Oferty można składać do 6 listopada.