Jeden z pracowników firmy Master Odpady i Energia w Tychach poniósł śmierć podczas demontażu jednego z elementów, który odpowiadał za blokowanie odpadów na ścieki. Podczas wykonywanych prac nagle doszło do wyrzutu z odcieku, przez co zbiornik w szybkim tempie wypełnił się, a pracownik stracił przytomność.
Nieszczęśliwy wypadek ze skutkiem śmiertelnym
Całe zdarzenie miało miejsce dnia 14 września, a więc we wtorek, mniej więcej o godzinie 14:30. To właśnie wtedy 33-letni mężczyzna zajął się demontażem korka blokującego, w wyniku czego doszło do kolejnych następstw i w konsekwencji śmierci pracownika.
Na miejscu wypadku od razu pojawiły się służby ratunkowe. Strażakom udało się wydobyć 33-latka na powierzchnię i rozpocząć reanimację. Potem całą akcję ratowniczą przejęli ratownicy medyczni. Przyleciał także helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak niestety nie udało się przywrócić funkcji życiowych u pracownika zakładu Master Odpady i Energia w Tychach.
Komunikat zakładu pracy oraz wyjaśnianie okoliczności zdarzenia
Tego samego dnia na miejscu wypadku pojawił się również prokurator, a także kompetentne osoby z inspekcji pracy. Oprócz tego na miejscu wypadku pojawiły się także specjalistyczne służby, które będą wyjaśniać sprawę. Specjalnie w tej sprawie powołano także dodatkową komisję, której powołanie ma na celu także zbadanie pełnych okoliczności tego nieszczęśliwego wypadku. Firma, na terenie której doszło do śmiertelnego wypadku zaznacza, że całe zajście miało miejsce w momencie uruchamiania naprawionego zbiornika OS1. To właśnie do niego odprowadzane były ścieki z hali kompostowni.