26-latek skoczył do wody i już nie wypłynął. Pomocy udzielili mu plażowicze

Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia nad wodą doszło nad Jeziorem Paprocańskim w Tychach. W sobotę, dnia 6 sierpnia, mężczyzna w wieku 26 lat przebywał nad wodą w miejscu niestrzeżonym przez ratowników. Mężczyzna oddał skok na główkę, jednak niestety nie wypłynął już samodzielnie. Pomóc musieli mu tamtejsi plażowicze, którzy wyciągnęli mężczyznę i wezwali ratowników.

Mężczyzna nie czuł nóg po wyciągnięciu z wody

Plażowicze udzielili pomocy 26-letniemu mężczyźnie w momencie, gdy ten po oddanym skoku do wody nie ujawniał się. Po około minucie plażowicze postanowili wyciągnąć mężczyznę na brzeg i wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce od razu udzielili 26-latkowi pomocy. Gdy ten odzyskał przytomność, to podczas badania lekarskiego wyjawił lekarzom, że nie ma czucia w nogach. Okazało się, że mężczyzna najprawdopodobniej podczas skoku do wody uderzył głową o metalowe lub betonowe elementy pomostu. W wyniku tego uderzenia doszło do urazu kręgosłupa.

Stan mężczyzny określany jako ciężki

Mężczyzna od razu został przetransportowany helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do urazowego centrum, które mieści się w Sosnowcu. Jak czytamy na stronie informacyjnej sosnowiecinfo.pl, 26-latek został wprowadzony w stan farmakologicznej śpiączki. Niestety jego stan jest ciężki, mężczyzna znajdował się pod respiratorem na oddziale intensywnej terapii.