Siły ratownicze zostały zawiadomione o sytuacji kryzysowej we wtorek, 4 marca, około godziny 16.25. Konkretnie, zgłoszenie dotyczyło samochodu osobowego w płomieniach na ulicy Oświęcimskiej w Tychach, niedaleko miejsca, gdzie krzyżują się ulice Oświęcimska i Czarna.
Bez zwłoki na miejsce zdarzenia skierowano odpowiednie służby – straż pożarną z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Tychach, a także funkcjonariuszy policji oraz strażników miejskich. Ze względu na prowadzone tam działania interwencyjne, koniecznym stało się wprowadzenie manualnego sterowania ruchem drogowym na tym skrzyżowaniu.
Mimo że świadkowie zdarzenia próbowali stłumić ogień przy pomocy dostępnych gaśnic samochodowych zanim jeszcze strażacy dotarli na miejsce, ich usiłowania nie przyniosły oczekiwanych efektów. Strażacy, wyposażeni w specjalistyczny sprzęt do ochrony dróg oddechowych, podjęli natychmiastowe działania gaśnicze, skupiając strugi gaśnicy na płonącym pojeździe. Mimo tego, samochód okazał się nie do uratowania – płomienie strawiły go całkowicie.
Całe zadanie interwencyjne trwało w sumie około 40 minut. Po jego zakończeniu, spalony wrak pojazdu został odholowany przez wezwaną na miejsce pomoc drogową. Obecnie przeprowadzane są czynności mające na celu ustalenie przyczyn wybuchu pożaru.
„Chcemy wyrazić wdzięczność w imieniu kierowcy dla każdego, kto zatrzymał się i podjął próbę ugasić pożar za pomocą swojej gaśnicy w początkowej fazie zdarzenia” – napisali strażnicy miejscy na swoich stronach w mediach społecznościowych.